Czym muzykoterapia i czym jest dla mnie muzyka ? Międzynarodowy Dzień Muzyki 21.06.20 i moje przemyślenia.
Dzisiaj miałam dodać post o Wysoko Wrażliwości, ale ze względu na Międzynarodowy Dzień Muzyki postanowiłam podzielić się swoimi przemyśleniami i definicjami na temat muzyki i muzykoterapii.
Muzyka jest niezwykle dostępną dziedziną sztuk pięknych, niezwykle nieuchwytną, która wpływa na psychikę człowieka przez dźwięki. Z greckiego „muzyka” oznacza sztukę muz i przyjmuje się, że towarzyszyła człowiekowi od zarania dziejów, niegdyś bardziej do praktycznych czynności – pracy zespołowej, komunikacji, a później stała się elementem tożsamości narodowej. Z czasem wykształciła się jako jedna z gałęzi sztuki.
Dla mnie muzyka to niewidzialny towarzysz. Towarzysz, który nie jest nachalny, którego mogę zaprosić do swojego życia, by pomógł mi zrozumieć moje emocje i je wyrazić. Towarzysz do przysłowiowego tańca i różańca. To czasami niespodziewany gość, który przychodzi w połowie proszony a w połowie nieproszony do supermarketu, fryzjera czy restauracji. Tutaj ten gość może być problematyczny, bo jakże można go przyjąć w swoje progi, kiedy jesteśmy zaabsorbowani czymś innym.
Tutaj widzę istotny problem z muzyką w naszych czasach, czasami jest jej za dużo,jest „za wszędzie” i jest zbyt nachalna. Przestajemy celebrować muzykę samą w sobie – staje się ona tłem. Z jednej strony to tło często umila nam nasz dzień, jednak kiedy ten umilacz nie współgra z naszym stanem emocjonalnym, kiedy zamiast koić, nadszarpuje nam nerwy, wtedy muzyka traci swoją wartość. Jeszcze jak zostaje ona zuchwale przerywana przez reklamy bez smaku, tracimy ochotę, aby z nią obcować albo co gorsza tracimy do niej pewien szacunek, bo ona sama traci na wartości.
Dlatego w myśl techniki uważności (mindfulness) i nabierania przeze mnie doświadczenia w muzykoterapii – zachęcam, aby doświadczenie z muzyką traktować, jak oglądanie filmu – czyli skupić się na niej w pełni i dać jej zadziałać na naszą psychikę, na nasze emocje.
Oczywiście bardzo się cieszę, że dostęp do muzyki jest ułatwiony 🙂 jednak chodzi mi o pewnego rodzaju „zanieczyszczenie dźwiękowe” – muzyką, a co gorsza innymi dźwiękami w reklamach i miejscach publicznych.
Jak już wspomniałam o muzykoterapii, chciałabym powiedzieć Wam nieco więcej na ten temat. Przytoczę tutaj więc dwie definicje muzykoterapii:
Muzykoterapia to poddawany stałej refleksji proces, w ramach którego terapeuta pomaga
klientowi w osiąganiu optymalnego poziomu zdrowia, stosując różnorodne aspekty
przeżyć związanych z muzyką i wykorzystując relacje, które się poprzez nie tworzą, jako
mechanizmy uruchamiające zmiany (Bruscia, 2014, s. 36).
a tutaj definicja profesor Galińskiej: muzykoterapia – systematyczne i metodyczne stosowanie muzyki w procesie diagnozy,
leczenia i rozwoju osobowości. […] muzykoterapia oznacza formę psychoterapii i
reedukacji, posługującą się muzyką i jej elementami […] jako środkami ekspresji
emocjonalnej i komunikacji niewerbalnej (Galińska, 1995, s. 592).
Ciekawi mnie, co myślicie o tych definicjach i czy są dla Was w pewnym sensie zaskakujące. Ja, odkąd zaczęłam profesjonalną, naukową przygodę z muzykoterapią, to coraz bardziej widzę, że jest to niezwykle interdyscyplinarna dziedzina, ściśle powiązana z psychologią, a nawet medycyną. Fascynuje mnie to, ile jest potencjału w tej dziedzinie i ile jest jeszcze do zbadania. Ostatnio szczególnie przyglądam się i rozważam muzykoterapię jako formę ekspresji oraz zrozumienia i wyrażenia swoich emocji dla osób wysoko wrażliwych. Często te osoby przez swoją naturalną tendencję dużo analizują, a wręcz gubią się w swoich emocjach. Ćwiczenia muzykoterapeutyczne mogą być świetnym rozwiązaniem, szczególnie ponieważ wysoko wrażliwość NIE JEST dysfunkcją, a zespołem cech, charakteryzującą się m.in. nadmierną stymulacją sensoryczną oraz zwiększoną reaktywnością emocjonalną. O tym więcej napiszę w kolejnym artykule.
Wracając do muzyki, w moim życiu pełniła od zawsze ważną rolę.
Kiedy jako dziecko budowałam swoją pewność siebie występując na scenie, śpiewając.
Kiedy wyrażałam swoje emocje i dojrzewałam z utworami podejmującymi tematykę, jeszcze wtedy mi nieznaną.
Kiedy jak wyjechałam za granicę, śpiewałam polskie utwory, które pomagały mi w tęsknocie za krajem.
Kiedy śpiewałam z nowo poznanymi osobami z różnych kultur, integrując się z nimi i otwierając na świat.
Kiedy poznawałam nową muzykę, w obcych językach, która poszerzała moje horyzonty myślowe i światopoglądowe.
Kiedy to wreszcie zaczęłam widzieć potencjał w muzyce i rozwinęłam w Danii projekt integracji przez muzykę. Międzynarodowy chór amatorski, integrujący przez muzykę, przez wspólny śpiew i granie na instrumentach.
Kiedy spontaniczne wejścia na scenę dodawały mi skrzydeł, jak ten tutaj na Bali 🙂
Kiedy zobaczyłam, ile daje wspólne muzykowanie, bez oceniania – łączy kultury, pokolenia, daje poczucie przynależności, obniża poziom stresu.
Teraz najbardziej widzę, wgłębiając się w naukę muzykoterapii, jaki potencjał ma muzyka i ile może nam dać chwila na osobności z dobrze dobraną muzyką.
Co Wam daje muzyka ? Czy używacie jej mocy i piękna świadomie? Dajcie znać w komentarzach 🙂
Miłego Międzynarodowego Dnia Muzyki!
I am glad for commenting to let you understand of the fabulous experience my friend’s girl had studying your webblog. She noticed a good number of issues, which include how it is like to possess an awesome teaching nature to get folks quite simply comprehend chosen impossible subject areas. You truly exceeded people’s desires. I appreciate you for showing those priceless, dependable, revealing and as well as fun thoughts on your topic to Gloria.