Mindful singing – mindful voice – metoda świadomego, terapeutycznego śpiewu – jakie korzyści przynosi?
Dzisiaj postanowiłam się z wami podzielić moimi przemyśleniami, doświadczeniami i faktami dotyczącymi metody, którą rozwijam i którą praktykuję od kilku lat. W zasadzie mogę powiedzieć, że praktykuję ją odkąd pamiętam, ponieważ śpiew towarzyszył mi od dziecka. Miałam różnych nauczycieli, szkoliłam się pod bokiem znanych artystów – Grażyny Łobaszewskiej, wspaniałej Joanny Zagdańskiej (teraz Żółkoś), cudownie harmonijnej Pauliny Przybysz, pozytywnej Danuty Błażejczyk, wspaniałej śpiewaczki operowej Joanny Luto i mojego maestro śp. Marka Żemka i wielu innych. Zbierając doświadczenia różnych technik, podejścia i pracując z moją (już moją byłą) cudowną grupą muzyczną ProPace – integrującą przez muzykę- uświadamiałam sobie jaką moc ma śpiew. Zaczęłam się w to wgłębiać pracując z różnymi kulturami, testując różne metody na próbach chóru i doszkalając się w Danii i w Anglii (w The Voice College). Teraz, zaczynając drugi rok studiów Muzykoterapii – mogę śmiało powiedzieć, że to co robię to forma muzykoterapii aktywnej przez śpiew 🙂
Zauważyłam , jak budująco wpływa na nas muzyka, ile daje radości – kiedy pozwolimy dać się jej porwać, kiedy sobie zaufamy i płyniemy z dźwiękami.
Dlatego od kilku lat łączę śpiew z czymś głębszym – z rozwojem, budowaniem pewności siebie i uwalnianiem się od wewnętrznych barier oraz od wstydu.
Nauka śpiewu mindful singing, którą prowadzę pomaga w budowaniu zdrowej asertywności, a w wyniku tego także pewności siebie. Pomaga otwierać się na popełnianie błędów i mieć do tego zdrowy stosunek. Na zajęciach śmiejemy się z własnych błędów, a perfekcjonizm zostawiamy za drzwiami. Najważniejsza jest radość z poszukiwania i tworzenia, tworzenia czegoś nieuchwytnego – dźwięku w sobie. Do tego na zajęciach mindful singing budujemy świadomość naszego ciała, postawy, napięć i co najważniejsze wyrzucamy je z siebie – ponieważ wtedy możemy naprawdę śpiewać pełnią siebie.
Ogromnie ważne jest skupienie oraz bycie tu i teraz – jeśli je tracimy od razu słychać to w głosie.
Takie zatrzymanie się pomaga nam się zrelaksować i trenować uważność,która jest tak rozproszona w obecnych czasach.
Do tego, budujemy także zaufanie do samych siebie – jest to jeden z filarów mindfulness – techniki uważności. To zaufanie sprawia, że mamy lepszy kontakt z samym sobą i przekłada się na nasze życie. Potrafimy pewniej podejmować decyzje i mamy w sobie większy spokój, słuchamy też bardziej swojej intuicji.
Kolejną ważną zasadą w mindful singing jest akceptacja – akceptacja, że dzisiaj mogę mieć gorszy dzień – i jest to odzwierciedlone w moim głosie, akceptacja, że jakiś dźwięk nie wyjdzie, akceptacja, że sam/a siebie słyszę nieco inaczej. To pozwala na swobodę w śpiewie i po raz kolejny pomaga nam w codziennym życiu.
Wyzwalanie się od napięć i blokad to ogromnie uwalniająca część zajęć – z głosem wyrzucamy to, czego już nie chcemy w sobie nosić – często boksując czy rzucając piłką z silnym i ugruntowanym dźwiękiem z wewnątrz nas. To nam pomaga wyrazić to, co trudno wyrazić słowami. Szczególnie dla osób wysoko wrażliwych jest to cenny proces, ponieważ mają w sobie wiele niezrozumiałych myśli dla nich samych . Często wyrażenie ich słowami jest trudne lub niemożliwe, więc pomaga dźwięk. W tej części nie raz doświadczałam łez i ulgi uczestników zajęć 😉
To wszystko sprawia, że mindful singing jest cudownie kreatywnym procesem, dzięki skupieniu i relaksie, wyrażaniu siebie i budowaniu pewności siebie.
Ostatnio na wyjeździe Reset nad Biebrzą doświadczałam tego z uczestnikami, którzy w większości uważali, że nie potrafią śpiewać i byli ogromnie zablokowani. Było to niesamowite, jak otwierali się na nowe doświadczenia, wychodzili ze swojej strefy komfortu, budując zaufanie do samych siebie i pewność siebie. Ja widziałam jak ich pewność rośnie w oczach. Nie było to łatwe, na początku widziałam sceptyczne miny osób które już swoje przeżyły, „więc co ja im tu mówię, że będziemy śpiewać i się tym bawić” – a jednak do tego doszło i rozśpiewana grupa nie chciała przestać wyrażać się z głosem. Następnie cały wieczór śpiewała przy ognisku, ciesząc się tym jak dzieci i czując piękno wyrażania siebie, wolność od perfekcjonizmu, wewnętrznych krytyków i moc tworzenia instrumentem tak dostępnym dla każdego z nas… 🙂 to był cudowny czas 🙂
Jakie Ty masz podejście do śpiewu? Co czujesz, jak masz śpiewać ? Jakie myśli pojawiają się Ci w głowie? Zastanów się i podziel się w komentarzu – to odpowiedź na te pytania może Ci dużo powiedzieć o Tobie 🙂